A mówili – Daj sobie spokój, to nie działa…

Wzięło mnie dzisiaj na przemyślenia z dłuższego okresu swojego życia i analizując ostatnie 5 lat mojego życia zauważyłem, że marketing sieciowy zmienił całe moje życie na lepsze, ponieważ zmusił mnie do tego, abym stał się lepszym człowiekiem.

Ogólnie rzecz biorąc, profesja marketingu sieciowego jest niczym innym jak inkubatorem rozwoju osobistego, oraz najlepszą szkołą prowadzenia profesjonalnego biznesu.

Kiedy zaczynałem przygodę z marketingiem sieciowym, niemal wszystkie moje działania były oparte na strachu, bałem się, że mi się nie powiedzie, że zaliczę kolejną porażkę, a najbardziej się bałem o to, że nie będę miał z kim współpracować, ponieważ wiele osób w Polsce nie rozumie działania marketingu sieciowego, mówiąc o nim że to jakaś tam piramidka, że to jakiś tam śmieszny biznesik, że się do tego nie nadają, itp.

Dzięki temu że zacząłem się dużo uczyć, czytać mądre książki branżowe, odbyłem kilkadziesiąt, a nawet grubo ponad setkę szkoleń i eventów, przerobiłem setki szkoleń online, zacząłem koncentrować się na sobie i swoich umiejętnościach, a nie na tym wszystkim, na co nie miałem wpływu i wszystko wtedy stało się jasne.

Po latach okazało się, że cały mój strach i obawy, były tylko w mojej głowie, rzeczywistość jest całkiem inna.

Dzisiaj wiem doskonale, że największą wartością nie jest dostanie tego czego się pragnie… Największą wartością jest stanie się lepszym człowiekiem, który dostaje to czego pragnie.

Podsumowując to co zmieniło się w moim życiu przez te lata pomagając innym w realizacji ich marzeń…

Zyskałem więcej czasu dla mojej rodziny, która jest całym moim światem… 

Prowadzę swoje życie na 100% własnych warunkach…

Zrealizowałem kilka ogromnych swoich marzeń z dzieciństwa, które kilka lat temu zamknąłem głęboko w szafie, bo robiąc to co robiłem, wydawało mi się, że są one nie dla mnie, ze są zbyt górnolotne… i tak po kolei:

29.04.2017 odebrałem pierwszą luksusową limuzynę jaką był Jaguar XE – to był dla mnie szok, kiedy mój najmłodszy syn Bartuś powiedział do mnie te słowa: Tato jestem z Ciebie dumny i cieszę się, że zrealizowałeś swoje marzenie, które dla nas również sprawiło wielką frajdę – to były słowa 10-cio latka <3 <3 <3 

Kilka miesięcy później, pojawiły się delikatne turbulencje i zadziorny czarny kociak poległ w wypadku i tutaj doceniłem bardzo mocno bezpieczeństwo, jakie dają tego typu samochody… bo mimo tego, że samochód był mocno poturbowany, nikomu nic się nie stało, a to jest najważniejsze i wtedy przyszedł czas na kolejną zmianę, na realizację kolejnego marzenia, bo zawsze mi się marzyło, aby zmieniać samochody nie rzadziej niż raz w roku, więc 20.11.2017 odebrałem kolejnego zadziornego kociaka, w innym kolorze 🙂 

Minęło kolejne kilka miesięcy i przyszedł czas na pożegnanie się z kociakiem, który dał wiele radości i miał związek z mnóstwem przygód całej naszej rodziny i podjęliśmy wspólną rodzinną decyzję, że teraz czas na coś co lubi moja żonka, czyli wyższe i obszerniejsze samochody, więc 26.05.2018 roku dokładnie w dzień matki odebraliśmy pięknego rodzinnego i nadającego się do jazdy zarówno na autostradzie jak i w terenie SUVa a jest nim Land Rover DISCOVERY 🙂 

W tym samym czasie zakwalifikowałem się na wycieczkę menadżerską do Turcji, gdzie w październiku 2018 spędziłem szalony i wspaniały tydzień, w towarzystwie wesołych, szalonych, pomocnych i pozytywnie zakręconych ludzi, choć nie ukrywam, że bardzo brakowało mi obecności moich najbliższych osób, jednak wiem i jestem przekonany, że kolejny wyjazd będzie już z nimi, że teraz to nie był jeszcze ten czas… że jeszcze musimy troszkę popracować i skupić się na tym, aby zrealizować kolejne nasze wielkie marzenia, które są tuż za progiem…

To tylko kilka zdjęć z tego wspaniałego tygodnia, a był na prawdę wyjątkowy, ponieważ samo miejsce w którym byliśmy było wyjątkowe i mimo tego że zwiedziliśmy już kawał pięknej Europy, to Turcja zrobiła na mnie ogromne wrażenie… a co najciekawsze jest w tym wszystkim???  za wszystkie te prezenty i nagrody nie musiałem płacić i nawet będąc na wczasach, mój biznes poszybował do góry, moja sieć którą zapoczątkowałem po powrocie była większa niż przed wyjazdem, a to trwało tylko 8 dni…  

Dziękuję wszystkim moim partnerom, którzy wyruszyli ze mną, na wspólną podróż do osiągnięcia swoich celów Jeżeli chcesz dołączyć do grona pozytywnie zakręconych ludzi, wsiadaj na pokład – bo jest na nim dużo miejsca i znajdzie się miejsce również dla Ciebie  

One Reply to “A mówili – Daj sobie spokój, to nie działa…”

  1. Tak jak pisze Iga na poczatku trzeba mocne miec swoje Dlaczego i po co bo otoczenie najblizsze jest naprawdę bardzo różne niekiedy przeciwne nawet bardzo ale podazajac za najlepszymi i duplikujac to co Ty zrobiles z calym zespolem i idac właściwą droga a nie wlasna w softmarketingu z pomoca najlepszych mozna dojsc do swojego celu pomagajac tez i innym w osiągnięciu tego samego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *